Zaśmiałam się cicho patrząc na śmieszną minę szczerbatka.Mocno trzymałam się Blu,chodź wiedziałam że nic mi się nie stanie z nim.Przecież chodźbym nawet jakoś spadła z Blu to szczerbatek nas złapie.Wyluzowałam się i dałam ponieść się wraz z wiatrem.Chłopak leciał powoli i delikatnie.Po chwili wylądowaliśmy tuż za morzem.
-No i jak się leciało???
-Heh,powiem ci że nawet super..
Smok popatrzył na mnie słodko.
-No ale na Szczerbatku lepiej.. Uśmiechnęłam się
(Blu?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz