Nagle się obudziłam z mojego "snu" . Byłam w jakimś pudle , ale przez nie przelatywałam . Był to chyba mój pogrzeb jakieś 5 dni po mojej śmierci w szpitalu . Już zakopywali moją "skrzynie" . Po 30 minutach , zobaczyłam Quarka . Siedział na schodach i ... płakał ...
Nagle coś dziwnego ... zaczęłam się pojawiać ... . Odsunęłam się od Quarka i ... Najwyraźniej moja magia nie pozwala mi umrzeć ...
Quark ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz