- A to nic takiego -podrapałem się po głowie - Raczej podziękuj Szczerbatkowi
W tedy smok rzucił się na mnie i zaczął mnie delikatnie uderzać
- A!!! Znowu smoki przeciwko ludziom! Ta! Teraz cię zabiję! Ha ha ha! - wszystko było dla zabawy. Siris się z nas śmiała a Szczerbek był ucieszony. Później Mordka ( szczerbatek ) położył się na mnie i zaczął mnie lizać.
- Ej... Szczerbek! Wiesz że to się nie spiera! - powiedziałem zezłoszczony a smok zaczął się ze mnie śmiać
- Widać że cię lubi! - powiedziała Siris
- Tak i to bardzo. W sumie na początku mnie nie nawidził za to co mu zrobiłem ale musiał się odwdzięczyć!
- A kąkretnie?
- Chciałem na niego zapolować i złapałem go w sieć gdy szybko leciał. Dla tego ma jedną czerwoną lotkę na ogonie - Szczerbatek podszedł i pokazał ogon
- A on jak ci się odwdzięczył?
- W sumie nie odwdzięczył. Walczyliśmy razem z wielkim smokiem a on podpalił lotkę i spadliśmy. Przez to straciłem nogę...
- Bolało?
- Wiesz co... nie wiem... Zemdlałem i nie wiedziałem nic. Ale potem przypomniało mi się.
Przez zabawę ze Szczerbatkiem dostałem małą ranę...
- Co ci się tu stało? - spytała zmartwiona Siris
- Pewnie moja gadzina mnie zraniła - popatrzyłem na smoka a on miał minę jakby chciał mnie przeprosić. Podszedł do mnie i polizał mnie w ranę
- Czy to nie szczypie? - zapytała dziewczyna
- Nie, a w ręcz koi ból. Jeśli będziesz mieć ranę to poproś go by liznął. Jego ślina działa kojąco i leczniczo. Jutro nie będzie widać rany...
Siris ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz