Ona nie odpowiadała.Stałem tak jak idiota.Nagle zapaliło się światło,więc ruszyłem zawiedziony do swojego pokoju.Głupie światło,wszystko zepsuło.. pomyślałem i położyłem się na łóżku.Myślałem że Cookie przyjdzie ale usłyszałem tylko trzaskanie drzwi.Bałem się że się na mnie obraziła..Rano obudziłem się ale Cookie dalej nie było.Wyszedłem do ludzkiego miasta by coś zjeść bo w lodówce miałem pustkę.Kupiłem sobie hamburgera i zahaczyłem jeszcze o kwiaciarnię bo zauważyłem tam piękny bukiet róż :
Gdy wszedłem do domu,zauważyłem siedzącą Cookie na podłodze,która płakała.Podszedłem do niej i usiadłem obok niej,kładąc bukiet na sofie.
-Wiem,przepraszam za to co wczoraj powiedziałem..ale nie mogłem tak bez końca kryć moich uczuć do ciebie..wytarłem jej łzy dłonią i lekko przytuliłem.
<Cookie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz