Ucieszyłem się bardzo z jej słów.Jak mogłem zwątpić w to że ona nie umiera?Jak mogłem zwątpić w jej moc?
-Wiesz,może uczcimy te ostatnie wydarzenia??spytałem z uśmiechem
-No w sumie jak chcesz..zaśmiała się
Ruszyliśmy do mojego albo raczej naszego domu i wyciągnąłem z szafki moje najlepsze czerwone wino,a alkoholu to ja mam w domu dużo..Przy okazji zamówiłem dużą pizzę i po chwili usiedliśmy do stołu.
<Cookie?:D>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz