-Eh..może lepiej wracajmy już do domu..
-Skoro nalegasz...
Weszliśmy na grzbiet smoka.Przez drogę dokładnie rozglądywaliśmy się w obawie powrotu gadziny.Wylądowaliśmy po kwadransie i wpadliśmy do domu.Ja cokolwiek ogarnęłam dom,a Blu siedział na fotelu i gapił się w komórkę.Po chwili usiadłam obok niego.
-Jesteś taki doświadczony w tych tematach..ja tam praktycznie nigdy nie miałam kontaktu ze smokami..
-Co chcesz przez to powiedzieć?
-No,parę lat temu spotkałam pewnego maga o imieniu Natsu,który chwalił się że wychował go najprawdziwszy smok..potem w sumie staliśmy się przyjaciółmi a on nawet sie we mnie bujał,ale za bardzo nie lubię sie tym chwalić.Później poznałam jego magię i rzeczywiscie pochodziła od smoka.Pewnego razu spotkaliśmy smoka śmierci- Acnologię ale udało nam się przeżyć..
-Serio??
-Tak,ale to długa historia..nie będę cię tym męczyła..
-A możesz mi chociaż pokazać jak on wyglądał??
-Jasne.. uśmiechnęłam się i wyjęłam swoją książkę o magicznych istotach.Otwarłam na tej stronie,na której znajdował się smok..
-Niektórzy uważają że to najstraszliwszy smok ze wszystkich..a ja mogę to w 100 % potwierdzić.Gdyby nie zapadnięcie w sen przez 7 lat to dawno już by mnie tu nie było..szczerze to uratował nas duch założycielki naszej magicznej gildii.. zaśmiałam się bo było to trochę nielogiczne lecz prawdziwe..
-Nigdy go nie spotkałem,ani o nim nie słyszałem..
-Pewnie dlatego że jesteś z innego miejsca na ziemi niż ja.. wtuliłam się w niego a Szczerbatek,leżał obok nas,wylegując się.
(Blu?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz