-A no bo przecież to nasz kochany szczerbek.. uśmiechnęłam się i pogłaskałam smoka po głowie
-Ufam mu tak jak ty więc nie ma się o co martwić..szepnęłam i podeszłam do lodówki by zrobić sobie kanapkę.Smok patrzył się na mnie błagalnymi oczkami.Widocznie był głodny..Wyjęłam z zamrażalki rybę i rzuciłam mu a on zrobił śrubę w powietrzu i złapał przekąskę.
-Hm..a może trochę z nim potrenujemy??Uśmiechnęłam się do chłopaka
(Blu?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz