Polecieliśmy nad klif. Było prawie bezchmurne niebo. W domu mieliśmy mało ryb więc je zostawiliśmy. Siris zeszła ze smoka a ja razem z nim zanurkowaliśmy po ryby. Złowiliśmy ich dość dużo. Dałem je wszystkie Siris. Za dobrze wykonaną sztuczkę dawała Szczerbatkowi nagrodę.
- No dobrze. Możemy zaczynać! - powiedziałam Siris a ona mówiła jakie sztuczki mamy zrobić. Po pewnym czasie skończyły się pomysły jakie sztuczki można zrobić.
- Blu? A może macie jakąś swoją specialność?
- No pewną mamy!
Wzlecieliśmy wysoko.
- To co Szczerbatku? Skusisz się? - mówiłem do niego a on miał zniesmaczoną minę - Ocz Szczerbatku. Tylko raz! Gotowy? - po tych słowach specjalnie spadłem ze smoka.
Szczerbek ruszył za mną.
- Blu nie!!! - krzyczała do mnie przestraszona Siris
zrozumiałem, że czas na finał. Rozłożyłam swoje skrzydła i poszybowałem do Siris.
- I co? Może być? - zapytałem
- Tak! Ale więcej mi tak nie rób!
- Zgoda!
- A wiesz co? Zróbmy to razem!
Wsiedliśmy na Szczerbka i zrobiliśmy to razem. Siris mocno się mnie trzymała. Gdy popatrzyła na smoka, on się do niej uśmiechnął.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz