-Ona juz ma gdzie mieszkać! krzyknąłem
Chłopak spojrzał na mnie zdziwiony.
-Goścu,to ona o tym decyduje z kim będzie mieszkać..ty nie masz nic do gadania..mruknął
-Jestem jej przyjacielem,wiec chyba mam prawo zaprzeczyć
-A ja bratem.Jestem ważniejszy wiec sie zamknij.
-To gdzie byles przez ten czas?Moze ona cię potrzebowała a ty nie wiadomo gdzie byles i co robiles,zapominajac o niej przez te 5 lat..
Zacisnąłem pięści i wkurzony wybiegłem z domu.Zacząłem przeklinać pod nosem z dłońmi w kieszeni.Wpadłem do sklepu i kupiłem sobie piwko na uspokojenie.Napilem się,spokojnie,siadając na kamieniu,niedaleko domu.Nie miałem ochoty tam wracać i się kłócić.Z chęcią przywalil bym mu ale Cookie by się wkurzyla.Wolałem powstrzymać nerwy..Eh a już wydawał się całkiem spoko..
<<Cookie?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz