Żyłem w bardzo dużym stadzie. Nie znałem rodziców, byłem najniżej położony. Któregoś razu inne maluchy przywiązały mi grubą liną coś ciężkiego do łapy i wrzuciły mnie do jeziora. Kociaki uciekły a ja trzepałem się i próbowałem przegryść linę. Gdy mi udało uciekłem ze stada myśląc, że maluchy powiedziały już o mojej śmierci. Sam dorastałem i robiłem różne rzeczy potrzebne do przetrwania. Po wielu latach dotarłem na tereny stada tygrysów. Przeszedłem przed wielką a zarazem dziwną bramę i dotarłem do lasu. Tam znalazłem coś dziwnego. Wskoczyłem na to i okazało się że to tygrys...
( Kto dokończy ? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz