Siedziałam sobie w krwawym lesie.Nikt się
tu nie zapuszcza.Jest tu dość niebezpiecznie.Śledziłam sobie z nudów
czarne szkielety które szły by odprawiać jakiś rytuał.Coś tam pod nosem
śpiewały ale niestety nie zrozumiałam.Złożyli ofiarę z młodego
wilka,odrywając mu toporem łeb.Już wiadomo było dla czego ten las nazywa
się krwawym.Kiedy poszli zaczęłam konsumować zmarłego wilka.No bo
co?miał się zmarnować?Mięso mi zbytnio nie odpowiadało ale dało się
zjeść.Kości i futro zostawiłam.Przeciągnełam się i nad jeziorem mordu
zanurzyłam język w wodzie.Nagle usłyszałam jakiegoś tygrysa który szedł w
moją stronę..Było by fajnie poznać kogoś,skoro nikogo oprócz alfy się
nie zna.
Zatrzymał się tuż przede mną i przyglądał mu się.
-Witaj jestem Logan
-Hej,ja Siris
Czemu się tu zapuszczasz??to raczej niebezpieczne miejsce..
(Logan?c:)
Zatrzymał się tuż przede mną i przyglądał mu się.
-Witaj jestem Logan
-Hej,ja Siris
Czemu się tu zapuszczasz??to raczej niebezpieczne miejsce..
(Logan?c:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz