Długo
chodziłam i szukałam jakiegoś stada. Moja rodzina zginęła w wojnie mi
jako ostatniej członkini naszego rodu udało się ją wygrać i zabić
przeciwników. Jednak odeszłam z naszej rodzinnej ziemi. Nie potrafiłam
na niej mieszkać przynosiła mi zbyt dużo wspomnień. Straciłam wszystko
więc wyruszyłam w wędrówkę. Szukałam jakiś stad jednak w żadnym nie
czułam się dobrze. Nie pasowała tam ponieważ jak na tygrysa byłam zbyt
wesoła. Czułam, że weszłam na czyjeś tereny. Wszędzie było czuć zapach
jakiegoś tygrysa, już miałam z tond odchodzić kiedy ktoś na mnie skoczył
( Ktoś?) |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz